Już nadchodzi dzień, za mną wciąż chodzi
niewiadomy cień.
Kim jesteś? Czy masz serce? Pomocne ręce?
Wspierasz mnie, gdy jestem w udręce.
Podnosisz mnie, gdy jest mi ciężko,
rozumiesz prawie wszystko.
Rozstanie z Tobą będzie trudną rzeczą,
wielkim przeżyciem, koszmarną rozpaczą.
Gdy Cię dłużej nie widzę,
mam dość siebie i wszystkim się brzydzę.
Wielkich rzeczy dokonałaś w mym życiu,
nauczyłaś wiele, poddałaś wielkiemu przeżyciu.
W dzień Ducha Świętego zostałaś mi zesłana,
Ty moja gwiazdeczko kochana.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego,
że wpadłaś na wieczność do serca mego.
Na ogół wena wieczór nadchodzi, co się w mym
sercu od dłuższego czasu rodzi.
Ten wiersz jest dla Ciebie stworzony,
niech będzie Bóg Aniele w tobie uwielbiony.
Ty będziesz za górami, ja będę za lasami;
to, co zapadło w naszych sercach będzie między nami.
Kończę to rymowanie, bo czas nam już na spanie.
Nie liczy się nikt prócz Ciebie, jesteś gwiazdą na mym niebie. Jesteś prawdą, którą znam,
Jesteś wszystkim tym, co mam.
To dla Ciebie mój Aniele,
dziękuję Ci za wszystkie spędzone z Tobą niedziele.
Złączeni jesteśmy ze sobą w jednym
Chrystusowym ciele